Jak finansowo przetrwać 2022 r.?

Z kim bym nie rozmawiała, gdzie bym się nie pojawiała to wszędzie przewija się ten sam temat. Duża część z nas stresuje się inflacją, rosnącymi cenami wszystkiego, niepewnością jutra, sytuacją finansową w jakiej się znalazł/a, albo w jakiej może się znaleźć. Wcale się nie dziwię. Nikt przecież nie przewidział pandemii, choć skutki decyzji podjętych przez rządzących już tak. Z drugiej jednak strony zawsze mamy nadzieję, że może aż tak źle nie będzie? Dodatkowo jesteśmy wszyscy bombardowani negatywnymi informacjami przekazywanymi przez środki masowego przekazu. Dlatego osobiście zrezygnowałam
z telewizji już ponad 10 lat temu i dobrze mi z tym. Nie wchodzę na informacyjne portale internatowe, nie poddaję się terrorowi codziennego zastraszania nagłówkami. Słucham tylko radia i to też w ograniczonym zakresie. Polecam, ciekawe doświadczenie, które zostało ze mną na dłużej. Chcę zwrócić uwagę na to, że mamy wpływ na to czym karmimy się każdego dnia. I tak jak w przypadku diety – ciało reaguje na pokarm jaki sobie fundujemy, tak nasza psychika reaguje na różnego rodzaju bodźce, które do siebie dopuszczamy.

Wróćmy zatem do tematu. Jak finansowo przetrwać najbliższy rok?

Tak jak w firmie, warto zastanowić się gdzie realnie można obciąć koszty, które wydatki są zbędne, z czego warto zrezygnować? Być może właśnie TV? Ilość kanałów? Słodycze? Alkohol? Jedzenie na mieście? Kosmetyki? Ubrania? Może warto zrobić weryfikację codziennych wydatków przez miesiąc? Z własnego doświadczenia wiem, że mogą nam wyjść takie „kwiatki”, o których nie mieliśmy pojęcia. W sumie właśnie o to w tym chodzi, żeby znaleźć tzw. „dziury w swoim budżecie”, czyli takie miejsca, którymi nasze pieniądze wypływają niczym woda z dziurawej wanny. Uświadamiamy sobie wówczas nieuświadomione wydatki i zaczynamy podejmować bardziej świadome decyzje konsumenckie. Zachęcam Cię zatem, dołącz do akcji Cała Polska Zbiera Paragony i uświadom sobie na co i ile wydajesz swoich pieniędzy.

Kolejnym krokiem będzie wyrobienie w sobie nawyku planowania i podziału budżetu domowego. Tak! Co miesiąc warto usiąść i zaplanować nasze wydatki. Ile na opłaty, na spłatę kredytu, na jedzenie, edukację, a ile odłożę na przyszłość. I jeśli w planach na dany miesiąc nie mam zakupu butów, ciuchów czy wyjść na miasto bo najnormalniej w świecie w tym momencie nie mogę sobie na to pozwolić to trzymam się tych ustaleń. Nie wychodzę do galerii handlowej, w której wołają mnie, dosłownie wszystkie, przedmioty z witryn sklepowych tylko idę do parku czy lasu na spacer. Unikam sytuacji, w których mogę wydać moje pieniądze. Dlaczego? Bo taki mam plan na ten miesiąc i koniec kropka.

No i oczywiście spłata wszelkiego rodzaju zadłużeń powinna być naszym priorytetem. Pozbywam się długów i jestem spokojna/y. Dziś trzeba sobie jasno powiedzieć, że dysponuję tylko takimi środkami, które co miesiąc wpływają na moje konto. Nie stać mnie na coś, to tego nie kupuję i nie daję sobie wmówić, że jest inaczej. Posiadanie kolejnej rzeczy nie sprawi, że nagle będziesz bardziej szczęśliwa/y nawet jeśli sugerują tak reklamy. Szczęścia szukaj w sobie, a nie na zewnątrz. Wiesz ile satysfakcji da Ci powiedzenie NIE, tym razem tego NIE KUPIĘ! Zatrzymam to błędne koło!

Jeśli już podejmiesz ten wysiłek, zrobisz weryfikację swoich wydatków, znajdziesz dziury w swoim budżecie, ograniczysz swoje niepotrzebne wydatki i dalej stwierdzisz, że to jeszcze nie to, wówczas warto przyjrzeć się innym aspektom swojego życia? Może to jest ten moment kiedy czas najwyższy zastanowić się co dalej z obecną pracą? Skoro wynagrodzenie, które otrzymuję za swoją pracę nie daje mi możliwości życia na poziomie jakiego bym chciał/a, nie daje mi możliwości zabezpieczenia siebie i swojej rodziny na przyszłość, nie daje poczucia bezpieczeństwa to może czas na zmiany? To są oczywiście trudne decyzje, ale im szybciej zadamy sobie takie pytania, im szybciej podejmiemy działanie i zaczniemy wpływać na naszą obecną sytuację finansową tym szybciej poczujemy spokój i wewnętrzną satysfakcję. Idealny moment nigdy nie nadejdzie. Zawsze będziemy niewystarczająco gotowi, zawsze będzie jakieś „ale”. Najgorzej jednak siedzieć z założonymi rękoma, narzekać, marudzić i nic nie robić. Dokąd to Ciebie zaprowadzi? Na pewno nie tam gdzie byś chciał/a się znaleźć. Pytanie czy wiesz dokąd zmierzasz?

Jeśli czujesz się zagubiona w ogromie informacji, ciężko Ci podjąć jakąkolwiek decyzję, nie wiesz od czego zacząć to zapraszam Cię na pokład mojego kursu online, którego szczegóły znajdziesz TUTAJ.

PRZECZYTAJ INNE WPISY

ogólnopolska kampania społeczna

CAŁA POLSKA ZBIERA PARAGONY

START: 28 października o godz. 20.00