Kto się dziś nie martwi o swoją sytuację finansową? To czego jesteśmy świadkami na co dzień sprawia, że zaczynamy się zastanawiać w jaki sposób ją poprawić czy w jaki sposób się zabezpieczyć na przyszłość. Wiadomo, jak trwoga to do Boga 😉 Trochę późno się za to zabieramy, ale z drugiej strony lepiej późno niż wcale. Dlaczego warto zająć się swoimi pieniędzmi?
Często pracujemy na nie ponad 40 godzin tygodniowo, a nie poświęcamy im praktycznie żadnej uwagi.
Przepływają sobie to tu, to tam bez jakiejkolwiek refleksji z naszej strony. Wiecie czym to grozi albo na co wpływa już dziś? To się dzieje na naszych oczach. Nasze decyzje konsumenckie są przypadkowe co oznacza, że często wydajemy nasze pieniądze nie zastanawiając się na co je wydajemy, jakkolwiek absurdalnie teraz to nie brzmi. Ale tak jest!
Analiza potrzeb i naszych wydatków sprawia, że z większą uwagą będziemy się zastanawiać nad tym co włożymy do koszyka, a później do garnka. Od tego wszystko się zaczyna. Od ograniczania niepotrzebnych wydatków. Kiosk, apteka, stacja paliw, sklep jeden, drugi, trzeci…wszędzie zostawiamy jakąś część naszych pieniędzy. Rozchodzą się z prędkością światła! Przykładamy kartę do terminala i jest ich już mniej. Płacimy kartą coraz chętniej, coraz częściej, trochę tracąc kontrolę…logujemy się do naszego konta i znów jesteśmy zaskoczeni bo z reguły mamy mniej niż przypuszczamy.
Najwyższy czas przyjrzeć się gdzie, na co i ile wydajemy. Warto odłożyć jakąś część pieniędzy na początku miesiąca a nie na końcu obiecując sobie, albo inaczej, oszukując siebie, że jak COŚ zostanie na koniec miesiąca to to odłożę. Wiesz od lat, że to się nie sprawdza. Tylko w taki sposób można zmienić schemat działania, który nie działa od lat. Skoro nie satysfakcjonują nas efekty jakiegoś postępowania to warto je zmienić. Nawet jeśli wymaga to od nas wyjścia ze strefy komfortu, dodatkowego wysiłku czy wręcz pewnych ograniczeń. Ograniczeń w zakresie wydatków. Nie ma innej drogi. Tzn. jest ale jest jeszcze trudniejsza dla wielu osób. Albo obniżamy koszty życia albo zaczynamy więcej zarabiać. Co wybierasz?
Warto sobie uzmysłowić, że mając 30, 40 czy 50 lat jest to ostatni dzwonek żeby zacząć odkładać na na swoją przyszłość chyba, że zadowala Ciebie emerytura na poziomie 1/3 Twoich obecnych zarobków? Nikogo wówczas nie będzie obchodziło czy wystarczy Ci na życie czy nie… No więc, jak to z Tobą będzie?