Przekonania na temat pieniędzy

„Nie jest bogaty ten, kto dużo ma, lecz ten, kto dużo daje” – Erich Fromm

W tych słowach niemieckiego filozofa, kryje się praktycznie wszystko w zakresie przekonań na temat pieniędzy, pod którymi podpisuję się obiema rękoma.

I choć latami żyłam w przekonaniu, że bogatym człowiekiem może być tylko ktoś nieuczciwy (wyniosłam to z domu rodzinnego), tak z wiekiem, ilością przeczytanych książek i własnych obserwacji zaczęły się zmieniać moje poglądy i przekonania w tej kwestii.

Dziś wiem, że pieniądze nie są same w sobie złe czy dobre. Są narzędziem do czynienia różnych rzeczy, zależy tylko w jakich rękach się znajdą. Po wielu latach zaczęło do mnie docierać, że posiadając więcej pieniędzy mam możliwość podzielenia się nimi z większą ilością osób lub mogę wesprzeć kogoś potrzebującego większą ilością pieniędzy. Myślę, że warto spojrzeć na to z tej perspektywy.

Jak mówi Jim Rohn cyt.: „Większy stan posiadania nie czyni z nas kogoś większego formatu, lecz jedynie potęguje to, kim już byliśmy”.

Osobiście znam zarówno ludzi bogatych jak i biednych o cudownych, otwartych sercach ale też znam osoby o takim statusie, które nie pomogą innym po prostu „dla zasady”.

Pieniądze są cały czas tematem tabu. Nie powinno się o nich rozmawiać ze znajomymi, z dziećmi, nawet w związkach wchodzimy na grząski grunt wspominając o nich. Dziwne! Pieniądze – element naszego życia wydawałoby się jak każdy inny a jednak wciąż wywołuje sprzeczne emocje.

Gorąco polecam książkę Ks. Jacka Stryczka („Pieniądze. W świetle Ewangelii”), w której odczarowuje on dotychczasowe postrzeganie bogactwa i pieniędzy. Co więcej namawia wszystkich i przekonuje do bycia zamożnym. Uczy krok po kroku dlaczego warto pracować i jak bogacić się. Z pewnością jest odważną pozycją i zupełnie zmienia sposób myślenia, nie tylko osób wierzących.

Decydując się na zarządzanie budżetem domowym zgodnie z zasadą multimilionera T. Harva Ekera, autora książki, która okazała się przełomowa nie tylko w moim życiu („Bogaty albo biedny po prostu różni mentalnie”) można przekazać co miesiąc, proporcjonalnie do naszych zarobków, określoną kwotę pieniędzy na rzecz instytucji charytatywnych albo wybranej osoby. Potrzebujących jest mnóstwo – wystarczy się rozejrzeć. Nie chodzi o to żeby tylko podczas Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (co jest oczywiście pięknym gestem) wspierać osoby żyjące w niedostatku czy po prostu chore, ale o to żeby wyrobić w sobie nawyk ciągłego pomagania innym.

Z jednej strony pragniemy więcej pieniędzy, z drugiej zaś negatywnie wypowiadamy się na ich temat czy o osobach będących w ich posiadaniu. Jak w takim razie mielibyśmy zyskać więcej pieniędzy kiedy sami sabotujemy własne marzenia o nich? Jakbyśmy się nagrali to całkiem prawdopodobne byłoby, że częściej wypowiadamy się o nich źle niż dobrze, prawda?

Od dziecka słyszymy, że ludzie którzy mają dużo pieniędzy na pewno dorobili się ich w nieuczciwy sposób, że są zachłanni, chciwi i bezduszni, że są złodziejami. Jak w takim razie mamy stać się bogaci, poprawić naszą własną sytuację finansową, stać się niezależni finansowo skoro cały czas utrzymujemy, że: pieniądze szczęścia nie dają, pieniądze nie są ważne – ludzie są ważni, bycie biednym uszlachetnia. Czy aby naprawdę tak jest? Nie wierzę, że nie znamy wokół siebie osób bogatych ale hojnych. Nie wierzę w to, że nie spotykamy się z osobami zamożnymi i dobrodusznymi.

Warto zwrócić uwagę na to, że w ostatnim czasie dużo się mówi o medytacji, o afirmacjach, o wysyłaniu intencji w pole nieograniczonych możliwości. Pewnie duża część z nas kieruje swoje afirmacje właśnie w kierunku obfitości czy dobrobytu. Natomiast z drugiej strony wypowiadając się źle na temat pieniędzy i bogactwa cały czas sobie zaprzeczamy. I gdzie tu logika?

Zachęcam do zrobienia prostego ćwiczenia. Weźcie kartkę papieru. Podzielcie ją na pół. Zamknijcie oczy i zastanówcie się jakie pierwsze, negatywne skojarzenia macie ze słowem pieniądze. Wypiszcie je po lewej stronie. Zastanówcie się co tak naprawdę myślicie na ten temat. Kiedy usłyszeliście taką wypowiedź, w jakiej sytuacji i od kogo? Czy dziś to przekonanie nadal jest Wasze, czy się z nim utożsamiacie? Po prawej stronie zapiszcie zaprzeczenie tego stwierdzenia. Zróbcie z tego pozytywną afirmację. Np. po lewej stronie – pieniądze szczęścia nie dają. Po prawej – pieniądze dają szczęście. Powtarzajcie ją przez kilka najbliższych dni – może się okazać, że pozbycie się negatywnych skojarzeń wcale nie będzie takie trudne a udrożni to przepływ pieniędzy w Waszym życiu.

Energia braku towarzyszy nam od zawsze. Ciągle uzależniamy poziom swojego szczęścia od posiadania czegoś. Brakiem pieniędzy tłumaczymy wiele swoich frustracji. Tracimy energię na rzeczy, na które nie mamy wpływu. Rozejrzyjmy się wokół siebie. Spójrzmy na ściany, meble czy wyposażenie domu/biura. Spójrzmy na zdjęcia najbliższych. Może warto zatem skupić się na tym i docenić to co mamy? Może warto praktykować wdzięczność? Bez względu na sytuację polityczno – gospodarczą żyjemy w czasach dobrobytu. Pamiętajmy – to na czym skupiamy swoją energię i uwagę – wzrasta.

PRZECZYTAJ INNE WPISY

ogólnopolska kampania społeczna

CAŁA POLSKA ZBIERA PARAGONY

START: 28 października o godz. 20.00